piątek, 17 kwietnia 2015

Inspiracje J. K. Rowling



W zeszłym roku jeździłem na comiesięczne wykłady na temat historii starożytnej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wiosną miałem okazję wysłuchać genialnego wykładu pani doktor Aleksandry Klęczar na temat zależności między antykiem, a Harrym Potterem. Jest ich cała masa, o czym nie miałem pojęcia.





Skąd tyle tego?

Rowling składała podanie na Oxford. Możliwe, że chciała studiować na tej samej uczelni, którą wybrał Tolkien. Niestety nie została przyjęta więc studiowała filologię klasyczną na Uniwersytecie Exeter. Tych kilka lat nauki zdecydowanie pomogło jej w poszukiwaniu pomysłów i wcielaniu ich w życie. Szeroką wiedzę o językach klasycznych oraz ogólną o kulturze i historii antycznej autorka wykorzystała wiele razy podczas pisania „Harrego Pottera”. Gorąco polecam obejrzenie filmu biograficznego o Rowling „Magiczne słowa: Opowieść o J. K. Rowling”.


Bogini McGonagall

Nauczycielka transmutacji z Hogwartu jest warta największej uwagi pod względem inspiracji zaczerpniętej ze świata antycznego. Tu Rowling sięgnęła do panteonu bogów rzymskich i kreację bohaterki wzorowała na bogini sztuki, nauki i mądrości. Minerwa nazywana była patronką herosów, a McGonagall zajmowała funkcję opiekuna Gryffindoru, który cenił sobie odwagę i męstwo. Poza tym, nieformalnie opiekowała się trójką głównych bohaterów, będąc najbliższym im nauczycielem (nie licząc Dumbledore’a). Do tego obie panie, czarownica i jej pierwowzór, odznaczały się surowością, mądrością i sprawiedliwością. Minerwa była bogiem bardzo przychylnym człowiekowi i chętnie oddawano jej cześć. To samo w przypadku McGonagall. No kto z Was jej nie lubił?


Remus Wilczyca

Zaraz po poznaniu imienia i nazwiska Lupina można było domyślić się, że okaże się on wilkołakiem. Rowling zostawiła drobną wskazówkę, która dla znających legendę o powstaniu Rzymu i mówiących po łacinie była olbrzymim neonem z napisem „Wilkołak”. Według owej legendy, Remus wraz ze swoim bratem bliźniakiem byli w dzieciństwie karmieni przez wilczycę, która usłyszała ich płacz, gdy ci leżeli porzuceni nad rzeką. Dodatkowo, nazwisko „Lupin” pochodzi od łacińskiego słowa „lupa” czyli „wilczyca”. Trudno o lepszą wskazówkę, choć nikt raczej nie zastanawiał się nad tym, gdy zatapiał się w trzeciej części przygód Harrego.


Pijane wieszczki

Zdecydowanie najbardziej oderwanym od ziemi i rzeczywistości nauczycielem w Hogwarcie była Sybilla Trelawney. Z jednego z filmów została wycięta dość długa scena, gdzie wieszczka nie może poradzić sobie z jedzeniem kolacji, ponieważ talerz spada jej na ubranie, nie może utrzymać kawałka pieczeni na widelcu i przez pomyłkę obmywa ręce w kieliszku wina. Często towarzyszył jej zapach cherry, którą lubiła popijać między zajęciami. Uważa się za jasnowidza, którym rzeczywiście była, ale raczej marnym, bo rzadko zdarzało się jej przepowiedzieć przyszłość prawidłowo. Jej imię nosiło wiele jasnowidzących kobiet w mitologii greckiej. U większości z nich dar dawał o sobie znać tylko po środkach odurzających. Trelawney wybrała sobie właśnie cherry. Hogwarcka profesor wróżbiarstwa była wnuczką znacznie sławniejszej wieszczki, Kasandry Trelawney. Również jej zostało nadane antyczne imię po jasnowidzącej księżniczce Troi. Oprócz imienia, obie czarownice ze starożytnymi wieszczkami łączy niejasne i nieoczywiste formułowanie wróżb. Stawały się one zrozumiałe dopiero po wydarzeniu, które zwiastowały więc nie zawsze okazywały się przydatne. 


Reszta ferajny

Hermiona Granger dzieli swoje imię ze spartańską księżniczką, która poza imieniem, nie jest w żadnym stopniu podobna do bohaterki stworzonej przez Rowling. To samo imię nosiła też postać dramatu Szekspira „Opowieść zimowa”. W tym przypadku można doszukiwać się jakichś powiązań, ponieważ szekspirowska Hermiona była oskarżana przez męża o zdradę z jego przyjacielem z dzieciństwa. To może być nawiązanie do Rona i jego zazdrości.
Ginnie dostała imię po Ginewrze –angielskiej królowej i żonie króla Artura. Obje je łączy małżeństwo z głównym bohaterem.
Argus to imię noszone przez powszechnie nielubianego Filcha oraz greckiego potwora o stu oczach, który na zlecenie Hery miał pilnować młodej krowy. Można by pomyśleć, że hogwarcki woźny również posiadał więcej niż dwoje oczu, ponieważ zawsze wiedział, co się dzieje i gdzie powinien się znaleźć, by przyłapać kogoś na łamaniu szkolnego regulaminu.
Na koniec Syriusz, czyli animag zmieniający się w czarnego psa oraz gwiazda położona w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa.


Puszek i Dementorzy

Ze wszystkich nawiązań do antyku, Puszek jest najprostszym i najbardziej pozbawiony ukrytego sensu. Rowling wywiodła trójgłowego psa z Hadesu w mitologii greckiej i postawiła go jako strażnika Kamienia Filozofów. Zachowała przy tym fakt, że wystarczy zagrać mu jakąś melodię, by ten natychmiast zasnął.

Inna sprawa z Dementorami. Strzegli oni Azkabanu i wymierzali karę śmierci (sprawiedliwości). Najbardziej przyciągały oraz prowokowały ich przykre i smutne wspomnienia lub bardzo silne poczucie winy. Inspiracją mogły być tu greckie Erynie –boginie zemsty i uosobienie wyrzutów sumienia. Wysłuchiwały one ludzkich skarg, a następnie karały winnych. Choć można by uznać je za czyste zło, te jednak wykonywały konieczną, ale nieprzyjemną pracę. Podobnie jak Dementorzy.



No... także tego...

Jednak przykro mi tak wrzucać tylko jeden tekst tygodniowo. Właśnie opracowuję dodatkową serię wpisów, które będą ukazywały się jakoś w środku tygodnia (najprawdopodobniej w środę). Chcę sobie pozwolić na lekkie odstępstwa, a raczej rozszerzenie pierwotnie planowanej tematyki oraz lżejszą, krótszą formę tekstu, której tworzenie nie zajmie dużo czasu. Będzie to jednak tylko dodatek. Główny, regularny tekst nadal będzie pojawiał się w sobotnie wieczory. Zaczynam się coraz bardziej wkręcać w to wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz