Wczoraj TVN opublikował w Faktach materiał o nastolatku, który wraz z kolegą zamordował swoją babcię i ciężko ranił jej wnuczkę. Zwykły reportaż, jak każdy. Dziś jednak pojawił się do niego komentarz, w którym całą winę za to, co się stało wrzucono na niedobre, agresywne gry komputerowe. Tylko na nie i na nic innego.
Czy cisza wyborcza
zmusiła TVN do wypuszczenia tak gównianego materiału?
Nastolatek grał w gry
typu strzelanki. Babcia mu na to pozwalała. Nie martwcie się,
drodzy rodzice, opiekunowie, czy kimkolwiek jesteście. Jesteście
bezpieczni. Nikt nawet nie posądzi was o to, że waszą winą jest
to morderstwo. Nie, nie, nie. To te niedobre, agresywne gry
komputerowe i nic innego. Rodzice – gry, 1 – 0.
A teraz tak totalnie
serio.
Czy gdyby ten chłopak
nigdy nie miał dostępu do komputera, to zabiłby swoją babcię?
Prawdopodobnie nie. Czy gdyby jego opiekunowie lepiej pilnowali tego
jak spędza wolny czas, to czy nadal doszło by do tego?
Prawdopodobnie nie. Czy więc winę za to co się stało ponoszą gry
komputerowe? Absolutnie nie.
Gry same w sobie niczemu
nie zawiniły, ale stały się wygodnym kozłem ofiarnym i pojemnikiem na szambo. Masa ludzi spędza swój wolny czas zabijając smoki,
zombie czy najeźdźców z kosmosu. Sęk w tym, że oni robią też
coś poza tym i potrafią odróżnić fikcję od rzeczywistości.
Kolejne pytanie. Czy winę za to, że chłopak hipotetycznie nie
potrafił odróżnić fikcji od rzeczywistości ponoszą bezpośrednio gry
komputerowe? Odpowiedź nadal brzmi nie. Czy winę tę ponoszą
rodzice, otoczenie i sam nieletni? Zdecydowanie tak.
Teraz jednak pojawił się
zbiorowy hejt skierowany w stronę gier komputerowych, bo to ich
wina, że chłopak zabił babcię, dzieci są tak agresywne, a Putin
zaanektował Krym. Wszyscy będą święcie przekonani, że gdyby na
świecie nie było gier komputerowych, to żylibyśmy w cholernej
utopii, a jedynym źródłem wszelkiego zła są właśnie
one.
Ręce opadają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz