niedziela, 10 maja 2015

Rodzice znów bezpieczni


Wczoraj TVN opublikował w Faktach materiał o nastolatku, który wraz z kolegą zamordował swoją babcię i ciężko ranił jej wnuczkę. Zwykły reportaż, jak każdy. Dziś jednak pojawił się do niego komentarz, w którym całą winę za to, co się stało wrzucono na niedobre, agresywne gry komputerowe. Tylko na nie i na nic innego.


Czy cisza wyborcza zmusiła TVN do wypuszczenia tak gównianego materiału?
Nastolatek grał w gry typu strzelanki. Babcia mu na to pozwalała. Nie martwcie się, drodzy rodzice, opiekunowie, czy kimkolwiek jesteście. Jesteście bezpieczni. Nikt nawet nie posądzi was o to, że waszą winą jest to morderstwo. Nie, nie, nie. To te niedobre, agresywne gry komputerowe i nic innego. Rodzice – gry, 1 – 0.
A teraz tak totalnie serio.
Czy gdyby ten chłopak nigdy nie miał dostępu do komputera, to zabiłby swoją babcię? Prawdopodobnie nie. Czy gdyby jego opiekunowie lepiej pilnowali tego jak spędza wolny czas, to czy nadal doszło by do tego? Prawdopodobnie nie. Czy więc winę za to co się stało ponoszą gry komputerowe? Absolutnie nie.
Gry same w sobie niczemu nie zawiniły, ale stały się wygodnym kozłem ofiarnym i pojemnikiem na szambo. Masa ludzi spędza swój wolny czas zabijając smoki, zombie czy najeźdźców z kosmosu. Sęk w tym, że oni robią też coś poza tym i potrafią odróżnić fikcję od rzeczywistości. Kolejne pytanie. Czy winę za to, że chłopak hipotetycznie nie potrafił odróżnić fikcji od rzeczywistości ponoszą bezpośrednio gry komputerowe? Odpowiedź nadal brzmi nie. Czy winę tę ponoszą rodzice, otoczenie i sam nieletni? Zdecydowanie tak. 
Teraz jednak pojawił się zbiorowy hejt skierowany w stronę gier komputerowych, bo to ich wina, że chłopak zabił babcię, dzieci są tak agresywne, a Putin zaanektował Krym. Wszyscy będą święcie przekonani, że gdyby na świecie nie było gier komputerowych, to żylibyśmy w cholernej utopii, a jedynym źródłem wszelkiego zła są właśnie one.
Ręce opadają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz