W
myśl idei internetowego ekshibicjonizmu postanowiłem stworzyć
listę kilku rzeczy, które budzą moją niechęć. Czyli to, czego
najbardziej nie lubię w rzeczywistości, w której żyjemy.
Zjawiska, osoby, zwyczaje i tego typu pierdoły. Zgodnie z zasadą,
która mówi, że najbardziej nie lubimy naszych własnych wad,
większość z poniższych posiadałem kiedyś lub częściowo
posiadam nadal. Poza tym, jeśli ktoś o sobie opowiada to tworzy
obraz siebie takiego, jakim chciałby być, a nie jaki rzeczywiście
jest. Grunt to szczerość, nie? Nie? Nieważne, zaczynam. Wyruszmy razem w tę niezwykłą przygodę.
#1.
Nadmiar ludzi i mentalność tłumu
Bardzo
lubię spędzać czas tylko we własnym towarzystwie, więc zbyt duża
ilość ludzi męczy mnie i sprawia nieprzyjemność. Raczej unikam
imprez i wielkich masowych wydarzeń, a wolę potkania w wąskim
gronie. Z tego właśnie powodu nie znoszę miejscowości
turystycznych i najlepsza pora dnia to wczesny ranek i późny
wieczór, bo wtedy nie ma nikogo na ulicach. Poza tym czuję się źle
gdy mam obrać stanowisko takie, jak wszyscy wokół, nawet jeśli to
stanowisko mi odpowiada i się z nim zgadzam. Nie znoszę też
wydarzeń, które przyciągają tłumy gapiów. Jeśli są
interesujące, a ja też mam ochotę postać i popatrzeć to
powstrzymuję się przed tym, idę dalej. Nawet nie patrzę w tamtym
kierunku. Mam na myśli sytuacje pokroju wypadków, nie koncerty itp.
Z drugiej jednak strony nie lubię gdy ktoś na siłę stara się
udowadniać jaki to jest inny, alternatywny i nietuzinkowy.
Ja
nie jestem. Słucham popu. Serio.
#2. Zbyt emocjonalne
działanie
Jedną
z cech, które najbardziej cenię sobie u ludzi jest spokój. Choć
może powinienem podejść do tego od drugiej strony. Nie znoszę
jego braku (spokoju). To między innymi powściągliwości i oszczędność
emocjonalna bardzo imponują mi u Brytyjczyków. Kiedy widzę kogoś
nadmiernie rozemocjonowanego (głównie negatywnymi emocjami) to rośnie we mnie irytacja, którą
skrywam, a sam staję się coraz chłodniejszy i zdystansowany
emocjonalnie. Nie chodzi o to, by zachowywać dla siebie jak
najwięcej informacji (choć to też lubię), a by nie reagować zbyt
emocjonalnie. Tu pojawia się pytanie. Jak to zrobić zachowując
autentyczność? Rozumiem, że powściągliwość emocjonalna nie jest dla każdego
i nie każdy musi się z nią dobrze czuć. Warto jednak pamiętać, że
porywczość zmniejsza efektywność naszych działań. Za to
odpowiednia ilość spokoju i brak spiny tę efektywność
poprawiają. Z podziwem patrzę na osoby rozsądnie pragmatyczne,
które bardzo nad sobą panują.
Imponują
mi też zimne suki.
#3. Głupi ludzie
Rzadko
zdarza mi się spotykać osoby, od których bije rażąca głupota.
Zazwyczaj w oczach takich osób widzę brak jakichkolwiek myśli.
Irytuje mnie ich wyraz twarzy. Jak do tej pory spotkałem tylko dwa
takie okazy. Być może więcej, ale nie miałem okazji się
przyjrzeć. Osoby, o których mówię to wyjątkowo intensywny typ głupich ludzi, ale przejdźmy do tych klasycznie, zwyczajnie... nierozgarniętych (eufemizm dla
zachowania odrobiny poprawności politycznej). Teraz się nad tym
zastanawiam i dochodzę do wniosku, że u takich osób widzę połowę
rzeczy z tej listy (punkty 1, 2, 4 i 6). Powtarzają oni utarte
mądrości i frazy, a co gorsza deklarują kierowanie się nimi w
życiu. Często mam tak, że większość mijanych na ulicy ludzi, a
co za tym idzie większość społeczeństwa uznaję za idiotów.
Chciałbym się mylić. Całe szczęście, że mnogość ludzi na
świecie pozwala na brak wyrozumiałości dla idiotów w naszym
otoczeniu. Dlatego nie jest problemem, że każdy alert głupoty jaki
zanotuje mój mózg, stawia mur między mną, a osobą, której ten
alert dotyczył. Przy tym wszystkim zachowuję jednak uprzejmość.
Nie
powiem nikomu w twarz, że jest idiotą. Wyszczekany jestem tylko w
internecie i za plecami. Tak jak wszyscy.
#4. Przysłowia,
powiedzonka i utarte mądrości
Jak
już wiesz, definiują one głupich ludzi. Dochodzą jeszcze do tego
piękne metafory, które służą do udowadniania swojej racji.
Przykład! Powiedzmy, że ktoś uważa, że łączenie sztuki i
technologii nie ma racji bytu. To farmazon, ponieważ idealnym
przykładem takiego połączenia są notebooki i smartfony. Użyteczne
i ładne. Jak jednak udowodnić, że tak nie jest. Użyj pięknej
metafory. Powiedz: „Technologia i sztuka są jak skraje urwiska.
Można stworzyć między nimi most, ale nic na nim nie powstanie. Na
moście nie da się budować domów.” Piękna metafora? Tak.
Udowadnia tezę, która jest nieprawdziwa? Tak! Dziękuję.
Powiedzonka,
przysłowia i utarte mądrości służą właśnie udowadnianiu
własnych racji. Powstały by nierozgarnięci ludzie (znów
poprawność polityczna) mieli w co wierzyć i czego używać w
dyskusji. Mają one brzmieć mądrze i ładnie, ale są
efekciarstwem. Więcej w nich formy, niż treści. Niechętnie muszę
przyznać, że niektóre nawet są trafne i prawdziwe, lecz częściej
są wypowiadane, niż przestrzegane. Do tego błędnie
interpretowane. Tomek Tomczyk pisał kiedyś tekst o najbardziej
irytujących frazach, ale nie mogę go teraz znaleźć znalazłem!
„Głupi
ma zawsze szczęście”
„Odstraszam
facetów swoją inteligencją”
„Kocha
się pomimo, a nie za”
„Pieniądze
szczęścia nie dają”
Te frazesy istnieją po to, byśmy mieli co sobie wmawiać, gdy jest nam źle.
#5. Marazm i brak
zmian
Stan
umysłowo-fizyczny. Cholernie nieprzyjemny. Nie cierpię tego
znudzenia światem i braku chęci do czegokolwiek. Potrzebujemy zajęć
i aktywności, by czuć się dobrze i pozytywnie. Nie jakichkolwiek
oczywiście, bo każdy ma coś swojego, a aktywność jest o niebo lepsza od bierności.
Kiedyś najchętniej tylko oglądałbym seriale i filmy lub czytał
książki, ale to utrzymywało nieustanny marazm. Ostatnio wpadła mi
fajna sentencja do głowy: „Żeby coś zrobić wystarczy to robić
tak długo, aż to nie zostanie zrobione”. Innowacyjne, prawda?
Cholernie. Ktoś już kiedyś na to wpadł. Skądś to znam. To zdanie wyrwać się z nieróbstwa. Ogólnie
rzecz biorąc, chciałbym być bardziej aktywny, a mniej leniwy. Chyba
napiszę o tym w liście do świętego Mikołaja. Tak, zrobię to koniecznie.
Teraz
zmiany. Ich brak sprawia, że stajemy się starymi trampkami. Nie
znoszę stać zbyt długo w jednym miejscu, szybko się nudzę i
łaknę jakichś zmian (nawet najmniejszych). Nic nie budzi u mnie
tak pozytywnego szaleństwa, jak coś (cokolwiek) nowego lub innego.
To nakręca mnie bardzo pozytywnie.
#6. Wyśmiewanie
czyjejś aktywności
Cecha
ludzi głupich. Jeśli ktoś kręci bekę z aktywności drugiego
człowieka (fotografowania, pisania, nagrywania czy gry na trójkącie)
to jest to wyraźny sygnał, że wyśmiewający nie zajdzie zbyt
daleko w życiu. Mam nadzieję, że się nie mylę. Zgadza się,
złorzeczę. Sam uwielbiam żartować z wielu rzeczy i je wyśmiewać,
ale nigdy nie jest to czyjaś pasja. Można uznać krytykę owoców
czyjejś aktywności lub sposoby jej wykonywania, ale nie sam fakt
jej istnienia czy podejmowania.
To
żałosne gdy ktoś drwi z czyjejś pasji samemu nie posiadając
żadnej. Zazwyczaj kpina ma na celu zniżenie wyśmiewanego do
poziomu wyśmiewającego, ponieważ ten drugi ma kompleks niższości
W większości przypadków ma ku niemu słuszne powody, ale łatwiej
zniżyć kogoś do swojego poziomu, niż samemu wspiąć się wyżej.
#7. Niepotrzebne
pierdoły
Nie
lubię wokół siebie przedmiotów, które nie spełniają konkretnej
funkcji.
Nie
lubię tego co niepotrzebne, a tylko ozdobne.
Nie
lubię zaśmiecania swojego otoczenia.
Lubię
minimalizm.
Lubię
pragmatyczne podejście i robienie tego co opłacalne.
To
powód, dla którego moje teksty były kiedyś o wiele krótsze.
#8. Nieporadność
Jej
przyczyną jest zazwyczaj zbyt emocjonalne działanie. Panikujemy
więc wolniej szukamy wyjścia z sytuacji. Marnujemy energię na
marudzenia zamiast zacząć rozwiązywać problem. Przyznam się, że
sam jeszcze trzy miesiące temu więcej mówiłem, niż działałem.
Może coś mi jeszcze z tego zostało. W końcu zmiany nie następują
tak szybko. Nieporadność to też zakładanie z góry,
że nam się nie uda, bez podejmowania żadnej próby.
Bardziej
uciążliwą wersją nieporadności jest niesamodzielność. Kiedy
ktoś obarcza drugą osobę własnymi problemami i zadaniami, a
następnie oczekuje zajmowania się nimi. Nie twierdzę, że ze
wzajemną pomocą jest coś nie tak, ale bez przesady. Okej? Super.
Koniec.
Ciesze się mogą wyrzucić z siebie kilka najbardziej uwierających mnie zjawisk.
Sporo jadu, sporo irytacji i niewiele pluszowych misiów. Dla
zachowania równowagi następny mój wytwór będzie o rzeczach
pozytywnych i przyjemnych. Nie będą to jednak „rzeczy, które
sprawiają mi radość”, ponieważ byłyby to tylko przeciwieństwa
powyższych punktów. Będzie więc coś innego. Coś pozytywnego. A może nie?
Mentalność tłumu silnie związane jest z głupimi ludźmi. Podobnie zresztą chyba jak nadmiar pierdół, nieporadność, marazm i wszystkie pozostałe Twoje punkty. Głupi ludzie nie potrafią sobie poradzić z życiem ani go sobie zaplanować. Kierują się trendami podpatrzonymi w TV, fakcie, pudelku czy gdziekolwiek indziej. Sami nie myślą nic tylko zachowują się jak zombie. Wystarczy wyjść na ulicę i niemal od razu widać, że jest to większość społeczeństwa... niestety
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń